Moja żona zamieniła balkon w prawdziwy ogród

Gdy wprowadzali się do nowego mieszkania, jego największą zaletą był balkon ulokowany na najwyższym piętrze w bloku. Kasia zawsze marzyła o ogrodzie i postanowiła, chociaż po części to marzenie zrealizować właśnie tutaj. Zaczęło się od najprostszych w uprawie kwiatów, pnączy i traw, a finalnie powstał własny ogródek warzywny tuż za progiem balkonowych drzwi.

Na początku były pomidorki ...

Zaczęło się od niewielkich sadzonek pomidorów – dziś okazałe krzaczki oplatają się wokół specjalnie przygotowanych pergoli. Później przyszedł czas na zioła i inne niezbędne w kuchni warzywa. Jej 7-letnia córka Pola wprost uwielbia zajadać świeżo wyciągnięte z ziemi marchewki i rzodkiewki. Sezonowo pojawiają się tu również przepyszne owoce – między innymi truskawki, czy poziomki. Skala zbiorów jest niewielka, ale satysfakcja z własnej uprawy olbrzymia.

Zaraziła nas swoją pasją

Kasia swoim entuzjazmem zaraziła resztę rodziny – nieco sceptycznego z początku męża, oraz pełną dziecięcej ciekawości córkę. „Uwielbiam patrzeć, jak Pola zafascynowana uczestniczy w sadzeniu i pielęgnacji naszych warzyw” – mówi – „to niezwykła lekcja cierpliwości”. Balkon stał się miejscem, w którym lubią wspólnie spędzać czas realizując rodzinną pasję.